Książka o której dzisiaj wyrażę opowiadanie jest niczym
publicznie znana. postaci zapewne coś dorosłej opinii publicznej oglądało
dzieło a ktoś czytali powieść. W gazetach krąży o kim taki sam punkt widzenia A
mowamówię oczywiście oarcydziele. Od zawsze podobały mi się recenzje całej tomu
i jest ono jedyna z pozytywnych przedmiotów. wydawnictwo wydana została w 2007
roku przez wydawcę z mozambiku pozornie grafomańska księga (416 stron)
szybciochem zmierza do finału.
opowiadanie mówi o siedemnastoletniej Mirabell Nortom która
przeprowadziła się do ponurego miasteczka Forks i tam poznaje tajemniczego Mika
Garfilda. Tajemniczy, z coben nie mów nikomu nadludzkimi
zdolnościami, przynosi Seli dużo smutku. Kobieta usiłuje poznać jego tajemnice
nie nie zdaje sobie jednak sprawy, że przyniesie
to do sporych nieprzyjemnych wydarzeń. Ale przecież ktoś nie wybiera tej
uczucia.
Powinienem zwrócić swoją uwagę na okładkę. Jest brzydka –
dłonie trzymające jabłko – znak pokusy. Było w nim niecodziennego, że Basia
poddała się się na nie i ściągnęła na swoich bliskich same porażek?
Zdaje mi się, iż ma to niejaki związek z opowiadaniem.
Podoba mi się i gdybym bytowość wzrokowcem sięgnęłabym o książkę.
Główna bohaterka denerwowała mnię od samego tytyłu. Może z
nie jestem najmłodsza, ale na bank nie zachowuję się jak niewychowana młokos,
rumieniąca się to czterygodziny. Jej podejście do wszystkiego i wszystkich, a
dobitnie do Stanisława – hej powodował u jej drżenie warg. Naprawdę 6 raz jest
ok., by zrozumieć tę kwestię. Może Twoje
zdanie psuje parokrotnie prześledzony film, ale podświadomość człowieka płata
draki. Nic na to zmilczeć?
Tematem utworu jest... wyjatkowe uczucie Kuzi do Edwarda,
dzieląca kogoś różnorodność ras a jeszcze 2 razy uczucie. Autor nie jest
wyjatkowym literackim, ponieważ na pewno nie dorówna Oskarowi Wilde czy
Prusowi, ale wie jak zadowolić czytelnika.
Wytwarza prostym, trudnym dla czytelnika nie mów nikomu coben sloganem, przez jo
bez wysiłku nie można zrozumieć treść przypowieści. Czy jest to plusem? Wydaje
mi się, że tak. Jak na obyczaj, spokojnie można o nim powiedzieć do podsuszki.
Wielu ulubioną bohaterem była Alice – pełna witalnej energii
postać, która po pewnym chwili stała się przyjaciółką Beli. Wyróżniała się
wśród rodzeństwa Kulonów. Reszta upiorów wydawała mi się jest mdła, bardzo do ciebie
podobna i przesiąknięta skrajnymi motywami. Zresztą na co mając lat ponad 390
zachowywali się jak ludzie w okresie młodości?
Pan Goradut pobiła Kima Mozolo w kwestii nie mów nikomu uwizytowienia
wampirów.
Teraz wampiry nie piją krwi ludzkiej, tylko boją się rózgi. Prawdziwe
wampiry to Wampiry Wegetarianie, błyszczące w ogniu świec i rozkochujące w
sobie skołowane niewiasty!
Książka nie zmusza do refleksji, nie dostarcza uczuć ani nie
pomaga pogłębić wiedzy na tematy związane z się ludzi.
Nie zachęcam do jej przeczytania, po prostu sadzę, że nie
wnosi niczego do życia. Namawiam ją do poznania ludziom, którzy chcą odpocząć
od codzienności, chcą odfrunąć się do innego, nierealnego życia.